2012.06.24// P. Rączka
Nie było wielkiego "BUM" na wynajmowanie mieszkań kibicom w trakcie fazy grupowej Euro 2012 - większość z nich stała pusta, a fani woleli zakwaterować się w hotelach. Właściciele mieszkań są rozczarowani. Na portalu Szybko.pl w trakcie gdy wszystkie drużyny brały jeszcze udział w mistrzostwach, było około 1,8 tys. ofert wynajmu w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu i Gdańsku, czyli niewiele mniej niż przed mistrzostwami. Podobne statystyki są na pozostałych stronach tego typu.
Firmy zajmujące się pośrednictwem także nie zarobiły wielkich pieniędzy, np. w agencji Jot-Be z 250 mieszkań, które zgłosili prywatni właściciele, najemców znalazło ok. 20 proc. Małe zainteresowanie spowodowane jest bardzo niskim standardem mieszkań - brakuje podstawowych rzeczy RTV i AGD, słaba lokalizacja, brak internetu, a przy tym najważniejsze - wysoka cena.
Jak się okazało hotele, ośrodki wypoczynkowe czy pensjonaty, wygrały z prywatnymi mieszkaniami. O zwycięstwo nie było trudno, bowiem miejsca te gwarantują wyższy standard, zapewniają parking, posiłki i inne drobiazgi jak mydło czy ręczniki, w takiej samej cenie. Nie trzeba zabierać także ze sobą większej ilości pieniędzy na tzw. kaucje, która czasem wynosiła nawet 500 euro.
W Warszawie kibice mogli (i ciągle mogą) korzystać z ponad 33 tys. łóżek - podobnie w Poznaniu i Wrocławiu, natomiast w Trójmieście liczbę miejsc noclegowych szacuje się na ok. 200 tys. Największy popyt na mieszkania był w Poznaniu i Gdańsku - grały tam reprezentacje Irlandii, Włoch i Hiszpanii. Najsłabszy we Wrocławiu np. Rosjanie, którzy zagrali z Czechami, nocowali głównie w stolicy, podczas gdy większość z kilku tysięcy Czechów zaraz po spotkaniu wróciła do siebie.